Kochani, PKP w czasach wędrówki ludów z okazji grobbingu jak zwykle niezawodne. Na dworcu w Kielcach nie działa żaden wyświetlacz, pani przez megafon szepcze, Orłowicz ma 16 minut opóźnienia, a ja oczywiście dopiero dzisiaj jadę oddać mojemu krakowskiemu właścicielowi laptopa i telefon, gdyż robienie rzeczy na ostatnią chwilę to moja druga natura.
Tak, tę dokumentację, co to ją miałam oddać trzy tygodnie temu, to skończyłam wczoraj koło 21.
Dedlajny są dla słabych.
